Minusy:
- najgorsze elementy z jedynki czyli bezsensowne sceny z Baruchelem i żałosne żarty dwóch rusków
- rola Elishy Cuthbert, po co w ogóle ona była w tym filmie
- główny antagonista, beznadziejny. W jedynce Rhea był/jest kapitalnie napisaną postacią. Tutaj kompletnie na odwal
- rola TJ Millera w studio żałosna. Czy nikt nie przeczytał scenariusza przed tym filmem?
W jedynce wszystko było idealnie napisane. Napięcie rosło, muzyka była świetnie dopasowana i wszyscy tylko czekali na końcową walkę Rhea i Douga.