Jak dla mnie nadrzędny wątek czyli obgadywanie, w konsekwencji prowadzące do moralnej autodestrukcji wszystkich niemal bohaterów filmu jest zbyt przerysowany i przekoloryzowany. Wydaje mi się, że w odniesieniu do naszej polskiej rzeczywistości zjawisko obgadywania stoi na zupełnie innym biegunie.( ludzie mniej się z tym afiszują, być może skryta perfidność jest rodzimą cechą wpisaną gdzieś w polską mentalność) choć nie mam porównania jak jest w rzeczywistości w Stanach Zjednoczonych. Film momentami dość śmieszny i jako jeden z nielicznych filmów amerykańskich tego typu, niesie pewien przekaz.