Nie wiem czemu to napisałem, chyba miałem zły dzień. Nie jestem hejterem. Co prawda wkurzała mnie jej gra aktorska w "In Time", ale była do zniesienia.
Kultowi aktorzy wiecznie żyć nie będą, muszą wchodzić nowe osoby na rynek filmowy, ale ona rzeczywiście jest irytująca, nie lubię jej za bardzo na ekranie..
Myslę, że wyrażanie swojej opinii mimo, że negatywnej, ale w kulturalny sposób nie jest hejtowaniem.
Zgadzam się, uzasadniona i stonowana krytyka nie ma nic wspólnego z hejtowaniem - nie przesadzajmy z poprawnością :).
Sama nie wiem, czy ona jest irytująca czy może fakt, że nie można ją nazwać zdolną i dobrze rokującą denerwuje w sytuacji, gdy nie ma półrocza bez premiery kolejnego filmu z jej udziałem...
a każda kolejna rola jest słabsza od poprzedniej... W "Wielkim weselu" (wielkiej klapie) miała minę niedorozwiniętej nastolatki, nie wiem czy wypowiedziała choć dwie linijki tekstu...